19 zastępów straży pożarnej przez kilka godzin gasiło w niedzielę pożar zabytkowego młyna w centrum Starogardu Gdańskiego. Nad miastem unosiły się kłęby czarnego dymu, co gorsza, płomienie zagrażały sąsiednim budynkom. Konieczna była ewakuacja kilkudziesięciu osób. Nikt nie ucierpiał. Duża część młyna uległa zawaleniu. Przyczyny pożaru na razie nie są znane.
Informację o pożarze strażacy otrzymali o godz. 12.24. Ogień w sześciokondygnacyjnym budynku bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Płomienie wędrowały po drewnianych stropach i dachu. Jak informują starogardzcy strażacy, akcję gaśniczą utrudniało duże zadymienie. Od płonącego młyna ogniem zajął się dach sąsiedniego budynku. Zniszczeniu uległo w nim jedno z mieszań. Czteroosobowa rodzina spędzi tę noc w w lokalu tymczasowym. W rejonie pogorzeliska pozostało kilka zastępów PSP, by zapobiec ponownemu pojawieniu się ognia. Jak informuje Jan Socha z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku, spalony obiekt należy do firmy irlandzkiej. Młyn miał 100 m długości i 65 metrów szerokości. Był wysoki na 30 metrów. Dach głównego budynku w całości został zniszczony, w środku zawaliły się stropy i część ścian. 26.05.2013 / fot. Artur Hossa / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia