19 poszkodowanych, w tym 7 rannych policjantów, kilkudziesięciu zatrzymanych chuliganów, podpalona budka policyjna na tyłach ambasady Federacji Rosyjskiej, race i petardy rzucone na teren placówki dyplomatycznej, spalona tęczowa instalacja na placu Zbawiciela, kilka zniszczonych samochodów – oto wstępny bilans „Marszu Niepodległości” zorganizowanego 11 listopada w Warszawie przez środowiska narodowe, m.in. Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny. Z hasłami "Bóg, Honor, Ojczyzna" kilkunastotysięczny tłum ruszył po godz. 15 z placu Defilad. Po kilkunastu minutach od kolumny odłączyło się kilkuset uczestników marszu. Wielu z nich zasłaniało twarze kominiarkami. Do zamieszek doszło m.in. przed tzw. skłotami przy ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej, na pl. Zbawiciela oraz w okolicach ambasady Federacji Rosyjskiej, na teren której poleciały podpalone race i petardy. Chuligani rzucali w okna kamienic kamieniami, kostką brukową i butelkami. Podczas akcji gaszenia tęczy na placu Zbawiciela strażacy zostali obrzuceni kamieniami i flarami Na żądanie policji przed godz. 17 marsz został rozwiązany przez ratusz. Narodowcy nie odstąpili od manifestowania swoich poglądów. Zarejestrowali drugie legalne zgromadzenie. Ruszyli na Agrykolę, gdzie o godz. 19 rozpoczynał się wiec. Ostatnie poniedziałkowe dane policji mówiły o o 67 osobach zatrzymanych w związku z burdami w Warszawie. 11.11.2013 / fot. Michał Rumas / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia