Premiera albumu "Fot. Kosycarz. Niezwykłe zwykłe zdjęcia Kaszub" przyciągnęła do gdańskiego Manhattanu tłumy miłośników historii regionu. Dzieje Kaszub, opowiedziane na ponad 300 fotografiach przez fotoreporterów Zbigniewa i Macieja Kosycarzy, zaczynają się w latach 50. ubiegłego stulecia. Puentą tej historii są obrazy z życia współczesnych mieszkańców regionu. - Od dwóch lat czytelnicy pytali mnie, czy będzie osobny album poświęcony Kaszubom – mówi Maciej Kosycarz. W sobotę życzenia miłośników niezwykłej serii się spełniły. Po raz pierwszy mogli wziąć do ręki „Kaszuby” z autorską dedykacją wypisaną w języku kaszubskim. Autor podkreśla wprawdzie, że nie potrafi posługiwać się Rodnô Mòwą, ale dobrze ją rozumie. Przez wiele lat spędzał wakacje w Borzestowskiej Hucie, nad zachodnim brzegiem jeziora Raduńskiego Dolnego. - Gospodarze zwracali się do mnie po kaszubsku, ja mówiłem po polsku. Rozumieliśmy się doskonale – wspomina Maciej.
"Kaszuby" Kosycarzy docenił w sobotę Lech Wałęsa. - Żyjemy w szalonym tempie. Na wiele spraw nie mamy czasu. Ale kiedy zabraknie nam bieżących tematów, to tutaj będą czekały na nas ważne dokumenty – mówił były prezydent dziękując Maciejowi za kolejny album. Podobnie jak w poprzednich dziewięciu odsłonach serii "Fot. Kosycarz”, Lech Wałęsa jest obecny na kaszubskich kartach. W Szymbarku wycinał najdłuższą deskę świata, a w historii Dziemian zapisał się jako drugi po Stanisławie Wojciechowskim prezydent RP wizytujący tę kaszubską miejscowość. Jeśli o zasługi idzie, to warto wspomnieć, że w szczególnej roli wystąpił na sobotnim spotkaniu w Manhattanie marszałek pomorski Mieczysław Struk. - Jest współautorem albumu. Zabrał w swoje rodzinne strony, do Jastarni, fotografię zrobioną 50 lat temu, przedstawiającą puckich rybaków na kutrze. Za sprawą pana marszałka udało nam się ustalić nazwiska wszystkich bohaterów zdjęcia – wyjaśnia Maciej Kosycarz. Wśród gości specjalnych premiery, obdarowanych albumami, byli m.in. Teresa i Jan Zarębscy, Tadeusz Fiszbach i Krzysztof Gordon, uwieczniony na kartach książki w spektaklu „Przygody Remusa” zrealizowanym przez Telewizję Polską w latach 80. ubiegłego stulecia we Wdzydzach Kiszewskich. - W mojej pamięci nie zachował się fakt, że towarzyszyli nam wtedy fotoreporterzy. Tym cenniejsza jest ta pamiątka – komentował aktor Teatru Wybrzeże. „Kaszuby” trafiły także do rąk Mirosława Piepki, dziennikarza, producenta oraz współscenarzysty filmów „Czarny Czwartek” i „Układ zamknięty”, syna kaszubskiego prozaika i poety. Przy tej okazji był chwila na Maciejowe wspomnienie wspólnej z Mirkiem pracy w redakcji „Głosu Wybrzeża”. - Szczególnie utkwiła mi w pamięci nasza wyprawa do radzieckiego garnizonu Borne Sulinowo. Na początku lat 90. to było wciąż dla Polaków miejsce zakazane. Udało nam się wyprowadzić w pole wartowników, niestety wkrótce potem zaopiekowały się nami inne służby – przypominał autor albumu. Jednym z najważniejszych jego gości był w sobotę gdańszczanin Damian Naskręt, który już tradycyjnie jako pierwszy ustawił się w ogonku po album z dedykacją i autografem. W niedzielę kolejne spotkanie z „Kaszubami” i Kosycarzami w CH Manhattan. Początek o godz. 12. 30.11.2013 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia