Kto zaczął, nie wiadomo. Kilkanaście godzin po bójce na plaży w Gdyni Śródmieściu wina pseudokibiców Ruchu Chorzów nie jest już tak oczywista. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że agresywniejsi od kiboli byli meksykańscy marynarze ze statku Cuauhtemoc. Zapis z kamer monitoringu ma potwierdzać, że co najmniej siedmiu żeglarzy zaczepiało w niedzielne popołudnie turystów odpoczywających na plaży. - Marynarz jest zawsze dyplomatą. Dam sobie za moich ludzi rękę uciąć – mówił dziś na pokładzie meksykańskiego żaglowca kapitan Juan Carlos Vera Minjares. Jak wyjawił dowódca statku, dwóch pobitych marynarzy leży w łóżkach. - To są twardzi ludzie. Rozumieją też, że od mieszkańców Gdyni nie zaznali krzywdy – wyjaśniał Minjares. Słowami wsparcia ucieszył poszkodowanych obecny na pokładzie meksykańskiego żaglowca prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. - Chcemy szerzyć przyjaźń, budować mosty współpracy. Nasi przyjaciele z Meksyku są w Gdyni szczególnymi gośćmi, witanymi otwartymi sercami. Tak było, jest i będzie – zapewniał włodarz Gdyni. Poproszony o komentarz do tego, co widać na taśmach z kamer monitoringu, prezydent zachowywał powściągliwość. - Nie jest rzeczą władz miasta prowadzenie postępowania wyjaśniającego. Oczekujemy na dogłębne wyjaśnienie okoliczności niedzielnych zdarzeń przez policję i prokuraturę. Oczekujemy też, że goście Gdyni będą mogli czuć się u nas bezpiecznie. W niedzielę, w centrum miasta zdarzyła się sytuacja, która nie miała prawa się zdarzyć – mówił Wojciech Szczurek. Pytany o ewentualną dymisję komendanta miejskiego policji, prezydent powiedział m.in.: „Bardzo krytycznie oceniam pomysł wprowadzenia kibiców na plażę w niedzielę, kiedy jest tam pełno turystów (…) Czekam na pełną informację prokuratury. Jeśli okaże się, że popełniono błędy, będziemy oczekiwać wyciągnięcia konsekwencji personalnych.”. W podobnym tonie wypowiadał się dzisiaj w Warszawie minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. - Jak to się stało, że tylu kiboli znajdowało się przez tyle godzin wśród normalnych ludzi? - zastanawiał się nad sednem sprawy. Szef resortu nie miał natomiast wątpliwości co do czasu reakcji policji na zajścia w Gdyni. - Była prawidłowa. Bójka zaczęła się o godz. 15.07. Policjanci interweniowali o 15.15 – przekonywał Sienkiewicz. Kontrolę w tej sprawie wszczął dziś rano zastępca komendanta pomorskiej policji.
Co dalej? - Paradoksalnie ta sytuacja może zachęcić mieszkańców Pomorza do odwiedzenia tego przepięknego żaglowca. Także po to, żeby pokazać jaka jest Polska i jacy jesteśmy naprawdę – przekonywał dziś prezydent Szczurek. Kapitan Juan Carlos Vera Minjares dziękował za miłe słowa. Jak poinformował, jego statek odwiedziło w tych dniach ponad 19 tysięcy turystów. - Oczywiście, że wrócimy do Gdyni (…) Marynarze zejdą ze statku i pokażą się w swoich mundurach na ulicach miasta, żeby zostawić po sobie dobre wspomnienia - zapewniał dowódca Cuauhtemoca. 19.08.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia