Największa sala Sądu Okręgowego w Gdańsku była dziś miejscem drugiej rozprawy zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Proces Stefana W. rozpoczął 28 marca, po ponad trzech latach od zamachu. Oskarżony nie wypowiedział wówczas ani jednego słowa. W wyniku badań stanu jego zdrowia sąd ustalił, że może on uczestniczyć w dzisiejszej rozprawie. W czwartek rano Stefan W. został doprowadzony na salę z celi aresztu śledczego przy ul. Kurkowej.
Sąd wysłuchiwał dzisiaj zeznań świadków. Jako pierwszy zeznawał Andrzej Sawicki, który 13 stycznia 2019 roku był konferansjerem koncertu finałowego WOŚP. Tragicznego wieczoru Stefan W. po wtargnięciu na scenę groził mu nożem i nakazał oddać mikrofon („będziesz następny, wbiję ci kosę w brzuch, jak nie dasz mi mikrofonu”). – Wciąż to przeżywam – wspominał konferansjer. Jak wyznał, trauma spowodowana dramatycznymi zdarzeniami sprawiła, że przez dwa lata leczył się psychiatrycznie. Oskarżony nie miał dzisiaj pytań do świadka. Indagowany w tej sprawie przez sąd, nie reagował. Z identyczną reakcją spotkało się pytanie sędzi Aleksandry Kaczmarek dotyczące zeznań kolejnego świadka – właściciela sklepu, w którym na kilka dni przed zabójstwem oskarżony miał kupić nóż, narzędzie zbrodni. Stefan W. nie ustosunkował się także do słów swojego obrońcy, mecenasa Marcina Kminkowskiego, który złożył wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii dwóch biegłych dotyczących stanu zdrowia psychicznego oskarżonego i możliwości brania przez niego udziału w procesie. Prokuratura i przedstawiciele oskarżycieli posiłkowych wnieśli o oddalenie wniosku. Sąd ogłosił 15-minutową przerwę, po której poinformował, że zachowanie oskarżonego jest na tyle nietypowe, że wymaga zasięgnięcia dodatkowej opinii. Uwzględnienie wniosku nie będzie miało wpływu na dalszy bieg procesu. Kolejna rozprawa 11 kwietnia. 7.04.2022 / fot. Anna Rezulak / KFP 

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia