Świat motoryzacji nie przepuszcza takich okazji. Ważne momenty w historii przepraw łączących Nowy Port z Wisłoujściem muszą mieć tę iskrę. Przed pięcioma tygodniami kolumna zabytkowych samochodów otwierała tunel pod Martwą Wisłą, a dziś miłośnicy leciwych pojazdów umówili się na pożegnalny rejs promem "Wisłoujście". We wtorek jednostka zakończy 40-letnią służbę. W ostatni rejs prom wyruszy z nabrzeża w Nowym Porcie o godzinie. 19. Przedostatni taka okazja należała do uczestników facebookowej akcji „Stare samochody żegnają przeprawę wodną z Nowego Portu do Twierdzy Wisłoujście”.
O godz. 18 na nabrzeżu przy ul. Starowiślnej zameldowały się m.in. dwie skody 105L, maluch, mercedes 280C, ford capri S, nissan datsun i milicyjny fiat 125p. Przyjechali też motocykliści na maszynach Dkw i MZ oraz rowerzyści na składakach Wigry 2. Wszystko z czasów świetności promu. Na czele kolejki oczekującej na wjazd na pokład ustawił się żiguli (WAZ 2101) z 1974 r., własność Tomasz Struga, radnego z Oliwy i pomysłodawcy akcji. - Żiguli jest w mojej rodzinie od początku. Tata był jego pierwszym kierowcą. Podróżowałem z nim jako dzieciak. Potem było to też moje pierwsze auto. Kiedy kupowałem nowy samochód, żiguli liczył sobie ćwierć wieku. Nie miałem wtedy funduszy na ratowanie zabytku, ale mogłem go schować do garażu. Samochód stał tam 14 lat, czekając na lepsze czasy. Od dwóch sezonów wspólnie z żoną przywracamy mu dawną świetność. Prace rekonstrukcyjne cały czas trwają, ale auto jeździ, najczęściej starymi rodzinnymi szlakami – mówi Tomasz Strug "Żiguli".
Pierwsze lata pływania promu "Wisłoujście" pamięta też milicyjny fiat 125p. - Przyjechałem na zaproszenie „Żiguli”. Reprezentuję Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Sojusz” specjalizujące się w odtwarzaniu wydarzeń z udziałem Milicji Obywatelskiej i Ludowego Wojska Polskiego z lat 1968-1989. Promem miałem okazję pływać wielokrotnie. Pracuję w Porcie Północnym, mieszkam na Przymorzu. Przy tunelu przeprawa wodna stała się zbędnym kosztem dla miasta, jednak warto byłoby pomyśleć o miejscu, w którym wysłużona jednostka mogłaby cieszyć się opieką muzealników. W Pomorskiem brakuje takiego muzeum techniki i technologii z prawdziwego zdarzenia – mówi Maciej Kłosiński, kierowca milicyjnego fiata. Scenariusz z promem-atrakcją historyczną jest niestety mało prawdopodobny. To nie żiguli. Wiele wskazuje na to, że blisko 300-tonowy statek trafi na złom. Na cześć „Wisłoujścia” w Nowym Porcie zabrzmiały dziś klaksony. 30.05.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia