W Redzikowie symbolicznie ruszyła dzisiaj budowa budowa bazy pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu antyrakietowego. Uroczystej inauguracji z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy, szefa MON Antoniego Macierewicza i zastępcy sekretarza obrony USA Roberta Worka towarzyszył protest okolicznych mieszkańców. Manifestanci czekali na najważniejszych uczestników ceremonii wmurowania kamienia węgielnego przed główną bramą wjazdową, skandując „Tarcza się otwiera, region umiera!”. Oficjele nie usłyszeli ich głosów. Kolumny samochodów z politykami wjechały na teren bazy boczną bramą. - Nie mieli odwagi przejechać obok nas – komentowała ów fakt przed kamerami TVN24 jedna z przedstawicielek Stowarzyszenia Przyjaciół Słupska i Regionu, dodając, że lokalna społeczność od kilku lat jest ignorowana przez władze. Stowarzyszenie wysłało do decydentów 1100 pism, nie uzyskując odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące budowy tarczy antyrakietowej. - Protestujemy przeciwko zagrożeniom, które niesie dzisiejsze wydarzenie, dlatego że społeczeństwo jest niedoinformowane. Przez lata nikt nas nie informował, jakie skutki dla zdrowia i życia tego regiony będzie miała budowa tarczy. Największy niepokój budzi poziom emisji promieniowania wydobywającego się radaru, który będzie pracować non stop. W Rumunii ludzie cieszą się z nowo wybudowanej tarczy, bo dostali rekompensaty. Wybudowano tam przedszkola, szkoły i nowe drogi. A ten region z tego tytułu, że zabrano nam ziemię i część lotniska, które było przeznaczone pierwotnie na lotnisko cywilne, nie dostał nic – argumentują przeciwnicy budowy bazy. Ich zdaniem, instalacja tarczy antyrakietowej przyniesie poważne konsekwencje gospodarcze. Niepokój budzą dane z raportu przygotowanego przez specjalistów z Agencji Rozwoju Pomorza, którzy szacują, że straty finansowe poniesione przez region słupski będą wynosić 2,8 miliarda złotych. 13.05.2016 / fot. Krzysztof Tomasik / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia