Dwa puszczyki uratowane przez pracowników Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Drobnych Ssaków „Ostoja” w Pomieczynie wróciły do natury. Domem młodych samic odmiany szarej i brązowej są teraz lasy oliwskie. - Gdańsk, miasto wolności, daje wolność – żartował prezydent Paweł Adamowicz podczas środowej uroczystości zaaranżowanej w sąsiedztwie leśniczówki Wróblówka przy ul. Bytowskiej w Gdańsku. Po raz pierwszy mógł trzymać w dłoniach puszczyka. Tego szarego. Rdzawobrązową samiczkę wypuszczał Leszek Damps, ornitolog, obrączkarz, ekspert przyrodniczy programów rolno-środowiskowych i działacz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - I po ptakach – uśmiechali się obaj panowie, kiedy łopoczące skrzydłami sowy odzyskiwały wolność. - Jestem bardzo wdzięczny wszystkim osobom, które przyczyniły się do uratowania zwierząt. Bez naszej wspólnej pomocy nie miałyby szansy na przeżycie – podkreślał prezydent miasta wręczając symboliczne upominki współpracownikom ośrodka Ostoja. Puszczyki trafiły do Pomieczyna (gmina Przodkowo) jako pisklęta. Udało się je uratować dzięki sygnałom od gdańszczan. - Jedno z tych piskląt zostało znalezione w okolicach Kiełpina Górnego. Na drugie natknęliśmy się w sąsiedztwie Politechniki Gdańskiej. Bez pomocy weterynarzy i ornitologów ptaki nie zdołałyby przeżyć – wyjaśniał Leszek Damps.
Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Drobnych Ssaków „Ostoja” w Pomieczynie rozpoczął działalność w 2012 roku. Do sierpnia br. udzielił pomocy 362 zwierzakom pochodzącym z Trójmiasta i gmin sąsiednich. Ostoja może liczyć na wsparcie miasta Gdańsk. W ubiegłym roku otrzymał z kasy miejskiej dotację w wysokości 30 tys. zł, a w roku 2014 – 58 tys. 20.08.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia