Quincy Jones, gwiazda Festiwalu Solidarity of Arts, odsłonił w sobotę (11 bm.) odcisk swojej dłoni na Promenadzie Gwiazd w Gdańsku. Na dziedzińcu Filharmonii Bałtyckiej legendarny jazzman, kompozytor i producent – kłaniając się nisko zebranym – wypowiedział tylko jedno słowo: „dziękuję”. Kiedy podczas wieczornego koncertu Stańko + stał za pulpitem dyrygenckim przed big bandem NDR, publiczność mogła usłyszeć wiele słów o jego pasjach, miłości i podziwie dla fanów jazzu, którzy – co podkreślił - na Silidarity of Arts przybyli w t-shirtach. Jones związany w latach 90. z Nastassją Kinski, niemiecką aktorką, córką urodzonego w Sopocie Klausa Kinskiego, wciąż kocha swoją muzę. Miłuje Polskę i Lecha Wałęsę, z którym w piątek mógł spotkać się w Gdańsku. W Polsce wystąpił po raz pierwszy, uświetniając tegoroczny Festiwal Solidarity of Arts i wielkie święto polskiego jazzu, jakim był sobotni, jubileuszowy koncert Tomasza Stańki, światowej klasy trębacza obchodzącego na gdańskiej scenie 50-lecie działalności muzycznej. 11.08.2012 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia