Mikołaj Trzaska – saksofony i klarnet basowy, Adam Żuchowski – kontrabas, Remont Pomp, czyli szkoła życia i muzyki, której dewiza brzmi: gra się na wszystkim i ze wszystkiego da się zrobić melodię. Grupa założona w 2003 roku przez Jarosława Marciszewskiego przy Polskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym – Kole w Gdańsku nagrywa swoją trzecią płytę. Krążek ma się pojawić przed końcem tego roku. Po raz trzeci też muzykom grającym na przedmiotach codziennego użytku i instrumentach nietypowych towarzyszy w studiu nagrań (tym razem Custom34 Studio) znany gdański kompozytor i saksofonista jazzowy Mikołaj Trzaska. „Pompiarze” zintegrowali się z nim w 2011 roku na festiwalu Świat Mało Znany. Rok później ukazała się ich wspólna „Złota Platyna”, a w 2016 współpraca z Trzaską zaowocowała płytą pt. „Pomp Power”. Obie przemawiają do odbiorców zainteresowanych muzyką współczesną, do tych, którym bliskie są brzmienia awangardowe, ale też etniczne. Podobnie będzie z trzecim krążkiem, acz stali słuchacze Remontu zapewne odczują różnicę...
– Nagrywamy tę płytę z okazji 10-lecia współpracy z Mikołajem. W 2011 roku spotkaliśmy się po raz pierwszy. Musimy to uczcić. Mikołaj jest takim naszym dobrym duchem, który pchnął nas w kierunku studia nagrań. 10 lat temu myślałem, że Remont nie jest jeszcze gotowy na taki krok. Mikołaj wstawił nas w te nowe tory. Wierzył w nas i sprawił, że my też uwierzyliśmy. Jest z nami cały czas, towarzyszy nam nie tylko na płytach. Jest naszym mentorem i przyjacielem – mówi Jarek Marciszewski, szef Remontu Pomp. Żelazny skład zespołu tworzą: Sebastian Włodarek, Wojciech Birtus, Magdalena Spaleniak, Jacek Cieślicki, Miriam Porębska i Jan Skiba. Od pięciu lat współpracuje z nimi wolontariuszka Joanna Świeczkowska. Na nowej płycie zagrają także wolontariusze z Hiszpanii, Włoch i Gruzji współtworzący Europejski Korpus Solidarności. Realizatorem dźwięku jest Piotr Łukaszewski. Płyta na pewno będzie długogrająca. Będzie się kręcić ponad godzinę. Utworów skomponowanych przez Remont Pomp jest dziewięć. Prawdopodobnie będą też dwie improwizacje (lub ich fragmenty, bo Remont potrafi grać długo). Tytuły? – Nie mamy ani tytułu płyty, ani tytułów poszczególnych utworów. One zawsze rodzą się na ostatniej prostej. Robimy burzę mózgów i głosujemy na wyłonione nazwy. Co do brzmienia, to nadal realizujemy dwie nasze dotychczasowe ścieżki, czyli tę perkusyjną, etniczną i tę bardziej abstrakcyjną, graną na przedmiotach: miskach, talerzach i butelkach... Ale też większy akcent przy tej płycie położyliśmy na instrumenty perkusyjne melodyczne, aczkolwiek one są wciąż nietypowe i egzotyczne [balafon, metalofon czy kalimba – przyp. red.]. Poszukiwanie instrumentów nieoczywistych jest dla nas zawsze bardzo ważne. Ktoś, kto zna naszą twórczość i jest zwolennikiem muzyki współczesnej abstrakcyjnej, wydobywanej z przedmiotów, które powszechnie nie są kojarzone z muzyką, może być zaskoczony tym, że wprowadzamy coraz więcej instrumentów, które reprezentują jakąś harmonię, porządek dźwięków, akordy. Abstrakcja nie zniknęła, ona nadal jest z nami. Nasza muzyka wciąż jest dzika, nie można powiedzieć, że jest radiowa. Dodaliśmy kolorów. Ciągle jest to Remont Pomp, tylko trochę mniej abstrakcyjny – mówi Jarosław Marciszewski. 7.07.2021 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia