Na 11. miejscu ukończyli polscy rugbiści rywalizację w gdyńskim turnieju mistrzostw Europy Sevens Grand Prix Series. Biało-czerwoni prowadzeni przez trenera z RPA Blikkiesa Groenewalda w swoim ostatnim występie na Stadionie Miejskim pokonali Litwinów 27:7. Powtórzył się więc scenariusz z dwóch pierwszych turniejów mistrzowskich GPS. W Moskwie i Exeter debiutujący na tym szczeblu rozgrywek Polacy również zajmowali przedostatnie miejsce w 12-drużynowej stawce, pozostawiając za plecami jedynie Litwinów. Prawa gry o dziewiątą lokatę, najwyższą w krótkiej historii naszych potyczek z siódemkami należącymi do europejskiej elity, pozbawili nas tym razem Belgowie. W swoim pierwszym niedzielnym meczu biało-czerwoni przegrali z „Czerwonymi Diabłami” 17:26. Marzenia o miejscu w pierwszej ósemce prysły w sobotę. Po bardzo dobrym spotkaniu z Francją, niestety przegranym 19:40, nasza siódemka dzielnie radziła sobie do przerwy z Wielką Brytanią Lions (14:14). W drugiej części gry górę wzięło doświadczenie rywali, którzy za kilka tygodni wystąpią na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (Francuzi też się tam wybierają). Mecz zakończył się zwycięstwem Brytyjczyków 33:14. Ostatnia potyczka grupowa biało-czerwonym zwyczajnie nie wyszła. Zmęczeni bojami ze znacznie wyżej notowanymi zespołami podopieczni Blikkiesa Groenewalda zostali rozgromieni przez Gruzję 45:0. 17.07.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski /KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia