38. Gdynia Festiwal Filmowy rozpoczęty. Tegoroczne święto polskiego kina zapowiada się jako wydarzenie dekady. - Przed nami bardzo ciekawy festiwal. 14 filmów w konkursie głównym. Są to filmy wyrównane, które będą trzymać nas w napięciu do ostatniej chwili. Od lat nie zdarzyło się, by w jednym konkursie spotkało się aż tylu twórców, na których nowe filmy zawsze czekamy – zapowiadał duże emocje podczas poniedziałkowej gali otwarcia GFF Michał Chaciński, dyrektor artystyczny. - Trudno wskazać jednego czy nawet dwóch faworytów do festiwalowych nagród - dodaje Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. - Bardzo czekaliśmy na te filmy. Mam nadzieję, że będą się toczyć wokół nich dyskusje. Ale festiwal to nie tylko filmy, to także spotkania, klimat, nastrój. Wierzę, że będzie to dobry, radosny czas spędzony w naszym mieście – witał gości i otwierał 38. GFF prezydent Wojciech Szczurek.
Na kilka godzin przed inauguracją festiwalu, pod Teatrem Muzycznym zbierały się dziesiątki miłośników kina. Fani czekali na swoich ulubieńców. Nie wszystkich mogli zobaczyć, albowiem artyści korzystali także z bocznego wejścia. Po czerwonym dywanie przechodzili i pozowali do zdjęć m.in.: Małgorzata Pieczyńska, Agata Kulesza, Hanna Bakuła, Jerzy Gruza, Krzysztof Krauze, Wiktor Zborowski, Janusz Zaorski i Antoni Pawlicki. Wieczorem wszystkich połączyła „Papusza”, gorąco oczekiwany w Gdyni, wyróżniony na festiwalu w Karlovych Varach film Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego. Czarno-biały obraz opowiada tragiczną historię Bronisławy Wajs, cygańskiej poetki, która przez romską społeczność została wyklęta jako ta, która zdradziła ich tajemnicę. W roli głównej występuje Jowita Budnik, aktorka nagrodzona w Gdyni w 2006 r. za kreację w "Placu Zbawiciela". 09.09.2013 / Krzysztof Mystkowski / KFP
Polskie kino nadciąga do Gdyni
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia