Na dziedzińcu Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku do końca lipca oglądać możemy replikę przedwojennego samolotu RWD 13. Maszyna skonstruowana przez Andrzeja Doroszewicza i Stanisława Michalczuka jest taka sama jak samolocik zakupiony w 1937 r. przez fabrykę czekolady E. Wedel, tylko nieznacznie mniejsza. Replikę w skali 88 proc. gdańszczanie budowali przez 10 lat. Również z udziałem firmy E. Wedel, i także po to, żeby tym niebieskim cudem latać. SP – WDL wkrótce wzniesie się w powietrze, jak pierwowzór, który przed wojną zaopatrywał w czekoladę polskie transatlantyki i sklepy Wedla w Paryżu czy Kopenhadze. Takich turystycznych, a później również turystyczno-sanitarnych samolotów wyprodukowanych przez Doświadczalne Warsztaty Lotnicze na Okęciu było zaledwie sto. Dziś są dwa – można je zobaczyć w muzeach w Krakowie i Sao Paulo. Ten oryginalny od Wedla, ewakuowany w czasie II wojny światowej do Rumunii, jak większość przedwojennych samolotów przepadł bez wieści. Ten, który stoi na dziedzińcu gdańskiego ratusza, kiedy oderwie się od ziemi, będzie jedną z dwóch na świecie latających replik RWD 13. 07.07.2012 fot. Sebastian Elijasz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia