Uprawiają sztukę ryzykowną dla siebie i dla widza, przekraczają granice, grając na naszych emocjach, prowokują. - Usłyszałem kiedyś od jednego z krytyków: "Chodzi taki z pistoletem i nawet nie wie, czy jest nabity". Performer zresztą często zakłada, że jeśli się nie uda, to też będzie to częścią performance'u - tłumaczy Artur Grabowski, kurator V Dwubiegunowych Międzynarodowych Spotkań Performerów „Ryzyk Fizyk”. Jak daleko potrafią posunąć się artyści performerzy, mogliśmy przekonać się odwiedzając w piątek i sobotę Państwową Galerię Sztuki w Sopocie. Co więcej, ryzyko autorskiego występu było tutaj także udziałem amatorów – uczestników godzinnego programu „Przyjdź i zrób swój performance”. Zanim na deskach PGS pojawili się widzowie – aktorzy, do akcji wkroczył Hiszpan Marcel.lí Antúnez Roca, twórca legendarnej grupy La Fura Dels Baus, który poddając się technologicznym eksperymentom opowiadał o swoich artystycznych metamorfozach. Były też próby wystawiania widzów na cierpliwość: ponad dwugodzinny „stand up” Olofa Olssona (Dania) czy medytacyjny Yann Marussich (Szwajcaria). W Sopocie ryzykowali ponadto: nieprzewidywalny duet New Noveta (Wielka Brytania), nikomu nieznany Gramoli Arai z Zoublistanu oraz zawsze balansujący na krawędzi Tomasz Szrama. 14.01.2017 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia