- Chcemy wygrać wybory samorządowe za trzy lata i wybory parlamentarne za cztery lata. Ale możemy to zrobić tylko wtedy, gdy będziemy razem, kiedy wszyscy ludzie Platformy Obywatelskiej, a także - a może przede wszystkim - jej liderzy będą to podkreślać, będą to czuć i będą pracować na tę rzecz. Ja deklaruję taką wolę. Wierzę, że wszyscy spotkamy się w tym wielkim projekcie, wielkim pomyśle politycznym - mówił dziś w Sopocie Grzegorz Schetyna, który ubiega się o stanowisko lidera Platformy Obywatelskiej. Jego rywalem w walce o partyjne przywództwo jest b. szef MON Tomasz Siemoniak. Były szef MSZ spotkał się w kurorcie z działaczami pomorskiej Platformy. Wśród nich byli prezydent Sopotu Jacek Karnowski i szef klubu poselskiego PO Sławomir Neumann. Kandydat na szefa partii przekonywał, że w PO znów rodzi się poczucie wspólnoty. - Samorządność jest czymś świętym, czymś podstawowym. Za sprawą jej sukcesu ten region rozwijał się tak dobrze. Nie przypadkiem PO wygrywa tu wszystkie wybory. Wczoraj byłem na Śląsku. Spotkałem się z Borysem Budką, który przekazał mi swoje poparcie. To dowód na to, że Platforma się konsoliduje, że rodzi się znów poczucie wspólnoty – mówił były wicepremier. Na pytanie, czy Platforma będzie wnioskować o ewentualne postawienie przed Trybunałem Stanu prezydenta Andrzeja Dudy, jeśli ten nie przyjmie ślubowania od trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Grzegorz Schetyna odpowiedział, że opozycja parlamentarna czeka na orzeczenie, które TK wyda 9 grudnia. – Tego dnia – po konsultacjach z partiami opozycji – liderzy PO powiadomią opinię publiczną, jaką drogę wybieramy w stosunku do tych, którzy łamią orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego – powiedział kandydat na szefa partii. 5.12.2015 / fot. Jerzy Bartkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia