Michał Targowski po 44 latach pracy w gdańskim zoo i 32 latach dyrektorowania odchodzi na emeryturę. Oficjalne pożegnanie nastąpi w pierwszych dniach lipca. Po dzisiejszym benefisowym wieczorze pana Michała w Nadbałtyckim Centrum Kultury mamy jednak pewność, że tak naprawdę wcale się nie żegnamy, że ten zawsze uśmiechnięty i otwarty człowiek wielu talentów, oddany nie tylko gdańskiemu ogrodowi, ale także wszystkim innym, właściciel najlepszego głosu radiowego, który tak ciekawie opowiada o świecie zwierząt, ale też najbogatszy i najbardziej pewny siebie król w Orszaku Trzech Króli, nie zniknie z naszego życia. Ukute przez niego powiedzenie „Nie śmiem państwa dłużej zatrzymywać”, które przywoływali dzisiaj jego przyjaciele szefujący w ogrodom zoologicznym w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Zamościu czy Bydgoszczy, zakończyło jedynie ten wieczór. Będą następne spotkania – w pięknych oliwskich plenerach, ale też przy mikrofonie, o co zadbał Włodzimierz Raszkiewicz, zachęcając benefisanta stosownym prezentem do kontynuowania trwających wiele lat radiowych opowieści. Nową rolę dla Michała Targowskiego ma już prezydent Aleksandra Dulkiewicz, ale o tym najpierw usłyszeć musi najbardziej zainteresowany. W każdym razie nie bez powodu na podwórku przy ul. Rajskiej, gdzie się wychowywał, wszystkie psy i koty za nim biegały. Niedługo potem napisał w szkolnym wypracowaniu, że chciałby być dyrektorem zoo i mieć psa, który by mu pomagał w pewnym sensie. Marzenia się spełniły. – Para kondorów, która przyjmowała mnie do pracy, nadal żyje w zoo. Ja odchodzę, kondory zostają – mówi Michał Targowski. Ciąg dalszy tej historii zapewne wkrótce usłyszymy. 30.06.2023 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia