Od godz. 7 do 9 w piątek strajkowali kolejarze. Poszło o przywileje i prowokację. Pociągi nie jeździły w całej Polsce. W Pomorskiem zatrzymanych zostało sześć składów InterCity i jeden pociąg regionalny. Ruch wstrzymany był m.in. na trasie Gdynia – Kościerzyna, gdzie stanęły pociągi Przewozów Regionalnych. W Tczewie o godz. 7 zatrzymany został pociąg InterCity z Gdyni do Krakowa. Z dwugodzinnym opóźnieniem przyjechał do Trójmiasta skład InterCity z Zakopanego. Stał w Kutnie. W Gdańsku strajkowały przez dwie godziny załogi pociągów relacji Gdynia – Berlin i Jelenia Góra – Gdynia. Pasażerowie tego pierwszego mogli przesiąść się do zastępczej komunikacji autobusowej i dotrzeć do Tczewa, gdzie czekał pociąg zastępczy do Berlina. Podróżni ze składu z Jeleniej Góry docierali do Gdyni eskaemką. Akcja protestacyjna nie dotknęła pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej Trójmiasto. - Będziemy wspierać strajk wywieszając flagi. Nie planujemy przerwy w pracy – zapowiadał Tadeusz Winiarski, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów SKM. Nikt z pracowników trójmiejskiej firmy nie dostał do podpisania oświadczenia o wykupieniu ulg przejazdowych na zasadach ustalonych przez pracodawców. Nie było więc powodu do zatrzymania pociągów. Oświadczenia wręczane pracownikom kolei w czasie oficjalnej przerwy w rozmowach na linii pracodawcy – związki, trwającej do 25 stycznia, były bezpośrednią przyczyną strajku ostrzegawczego. - To ewidentna prowokacja, stosowanie metody faktów dokonanych - mówił Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych. Spór toczy się o wysokość ulg przejazdowych dla kolejarzy. Zarząd PKP chce je obniżyć z 99 do 80 proc. ceny biletu oraz całkowicie odebrać prawo do ulg emerytom i dzieciom kolejarzy. 25.01.2013 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia