27 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Rybołówstwa. Święto ustanowione w 1984 r. przez Światową Konferencję Rybołówstwa ma przypominać społeczeństwom o potrzebie zachowania równowagi ekologicznej mórz i oceanów oraz zrównoważonej eksploatacji ich zasobów naturalnych. Ryba może prowadzić gospodarki do rozkwitu, nieodpowiedzialne połowy – do naturalnej katastrofy i problemów ekonomicznych. Jak ważną rolę w dziejach Europy i świata odegrał – niedoceniany skądinąd - śledź, przekonuje wydana niedawno nakładem Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni książka Macieja i Janiny Krzeptowskich „Zasolony Król”. Na śledziu wyrosły całe miasta, powstała średniowieczna Hanza, w pogoni za nim rozwinęło się rybołówstwo takich potęg morskich jak Anglia, Holandia i Szwecja, a po wojnie również Polski. Dziś zaczyna go w Bałtyku brakować. Podobnie jest z najliczniej odławianym w naszym morzu szprotem i obiema bałtyckimi populacjami dorsza. Tekst d.ł. fot. KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia