Biskupia Górka żyła w niedzielę Świętem Ulicy Biskupiej. Festyn odbywający się w scenerii zabytkowych, XIX-wiecznych łączył niebanalną historię tego miejsca z jej teraźniejszością i niedaleką przyszłością, stanowiąc zapowiedź nadchodzącej rewitalizacji osiedla. Dopisały pogoda i mieszkańcy. Organizatorzy, w tym liczne stowarzyszenia działające w tej części miasta, przygotowali mnóstwo atrakcji. Były spacery z przewodnikiem, gry miejskie, koncerty w wykonaniu Zagan Acoustic i Cappelli Gedanensis, kino pod chmurką, plenery fotograficzne i malarskie, a w menu m.in. dania z grilla i domowe babeczki. – Pomysł na to święto z jednej strony zrodził się z tego, że pozazdrościłam innym ulicom ich świąt – Mariackiej, Świętego Ducha czy Dolnemu Miastu. Z drugiej strony jest rozwinięciem wydarzenia z przeszłości. Kiedyś odbył się na Biskupiej Górce plener malarski. Skojarzyło mi się to z paryskim Montmartre. Pomyślałam: „A my co, gorsi?” – przyznaje się Anna Butrym, prezes Stowarzyszenia WAGA i koordynatorka święta. – Krok po kroku chcemy pokazywać i odsłaniać Biskupią Górkę jako jedną z najciekawszych dzielnic Gdańska, a także odkleić od mieszkańców miasta tę chmurę, która mówiła, że tutaj jest niebezpiecznie. To nieprawda. Na Biskupiej Górce odnosi się wrażenie, że czas się zatrzymał. Jest spokój i cisza, nie ma pędu, krzyku. To niesamowite, zwłaszcza, że do centrum miasta mamy tak blisko. Chciałabym też wyraźnie zaznaczyć, że Biskupia Górka nie jest za bramą miasta, ale przed jego bramą, jest przedprożem Gdańska. Ktokolwiek jedzie od strony Chełmu czy Oruni, widzi właśnie Biskupią Górkę, cudownie zazielenioną – zachwala Anna Butrym. 9.09.2018 / fot. Maciej Kosycarz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia