Długa kolejka przed wejściem do Rudego Kota, który sposobi się do swojego drugiego klubowego życia, sąsiedzki brunch za plenerowym stołem, przy którym swoje specjały serwowali lokalni restauratorzy – Babette, SurfBurger, Oliwa Do Ognia, Gambas, Ristorante i Piazzi, a do tego sety DJ-skie bazujące na przepastnych archiwach polskiego bigbitu, muzyki funk czy disco i mnóstwo innych atrakcji integrujących mieszkańców – tak było dzisiaj na Święcie Ulicy Garncarskiej. Niedzielne świętowanie na jednej z najstarszych ulic w Gdańsku, mieniło się wieloma kolorami. Przyjemnościom czerpanym ze wspólnej zabawy i biesiadowania towarzyszyły poznawanie historii, ale też i możliwość uczestniczenia w debacie nad przyszłością miejskiego centrum. O tym, jak uczynić ulice bardziej przyjazne pieszym i o postrzeganiu Garncarskiej jako woonerfu rozmawiali architektka-urbanistka Anna Golędzinowska, architekt miasta Gdańska prof. Piotr Lorens, restaurator Łukasz Wingert i dziennikarz „Gazety Wyborczej Trójmiasto” Michał Tokarczyk. Najmłodsi też mogli przedstawić swoje wizje najprzyjemniejszej ulicy, uczestnicząc w warsztatach prowadzonych przez duet Psowron – Anię Gawron i Dariusza Ogrodowczyka. Jak na ulicę z tradycjami rzemieślniczymi przystało, były też ceramiczne warsztaty na kole garncarskim z Mariolą Jakacką. Do tego na zakończenie wakacji można było zrobić sobie wianek. Warsztaty poprowadzili sąsiedzi z ul. Lawendowej, czyli kwiaciarnia Zorza. Sąsiadów na Święcie Garncarskiej nie brakowało. Na bogaty program wydarzeń towarzyszących zapraszały dziś mieszkańców instytucje współtworzące sieć partnerską pod nazwą RadUNIA Kultury – m.in. Muzeum Bursztynu, Muzeum Nauki Gdańskiej, Nadbałtyckie Centrum Kultury, Oblackie Centrum Edukacji i Kultury, a także Przedszkole im. Panienki z Okienka. 4.09.2022 / fot. Anna Rezulak / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia