55 zespołów zgłosiło się do piłkarskiego turnieju dzikich drużyn „Do przerwy 0:1” rozgrywanego na boiskach przy ul. Meissnera i ul. Opolskiej w Gdańsku. Wiosenna edycja imprezy, której początki sięgają 2004 r., zaowocowała nowością w postaci turnieju rodzinnego. - Wynik sportowy jest sprawą ważną, ale nie może przysłonić nam wszystkiego. Chcemy troszeczkę rozluźnić atmosferę turniejową. Przychodzą do nas opiekunowie, rodzice i członkowie rodzin młodych piłkarek i piłkarzy. Po co mają stać i się nudzić? Niech zagrają razem ze swoim podopiecznymi – mówił podczas porannych zapisów Andrzej Kowalczys z Gdańskiej Fundacji Dobroczynności, pomysłodawca i organizator imprezy. Na nową formułę pozytywnie odpowiedziała rodzina Olechnowiczów z Miłocina. Do turnieju rodzinnego nie doszło, ale odbył się mecz pokazowy, w którym Olechnowiczowie – mama, tata, syn, dwie córki, kuzynka i gościnnie Andrzej Kowalczys – zmierzyli się z Czarnymi z Pruszcza Gdańskiego (4:6). - Nie poddajemy się. Będziemy promować rozgrywki rodzinne także przed następnym turniejem „Do przerwy 0:1” zaplanowanym na 2 lipca – dodaje Andrzej Kowalczys, który w ostatnich dniach błysnął eksperckim okiem w lidze typerów. Jako jedyny gdański radny prawidłowo wytypował wyniki meczów Polski z Irlandią Północną i Niemcami. - Z Ukrainą będzie 1:0 dla nas – ekspert podaje swój wynik na wtorek. Czarne Pruszcz Gdański triumfowały także w wiosennych rozgrywkach dziewcząt. Zwycięstwem ich kolegów z Pruszcza występujących pod szyldem Galaktyczni zakończył się turniej dla roczników 1998-2000. W pozostałych kategoriach sukcesy święciły zespoły z Gdańska: Lotosik (rocznik 2004 i młodsi), Wirtus (roczniki 2001-2003) i Keviny Wrzeszcz (rocznik 1997 i starsi). 18.06.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia