Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy Marynarki Wojennej osiągnął gotowość techniczną do działań bojowych. Powstał 2,5 roku temu, wchodzi w skład jednostek brzegowych i podlega dowódcy 3 Flotylli Okrętów. Miejscem stałej dyslokacji dywizjonu są Siemirowice, jednak jego podstawową cechą ma być wysoka mobilność i zdolność operowania wzdłuż całego polskiego wybrzeża. Na poliginie wojskowym w Ustce formacja zakończyła dziś najważniejsze testy. Odbiór sprzętu oraz podpisanie protokołów odbyło się z udziałem wiceministra obrony narodowej Waldemara Skrzypczaka i dowódcy Marynarki Wojennej admirała floty Tomasza Mathei. Jak informuje MON, na poligonie sprawdzane były procedury rozmieszczenia poszczególnych pojazdów na stanowiskach, ich połączenie w sieci dowodzenia i poprawność przekazywanych informacji. Podczas dwutygodniowego szkolenia testom poddane zostały wszystkie systemy jednostki - z wyłączeniem strzelań rakietowych - i ich współdziałanie w warunkach zbliżonych do bojowych.Do czasu osiągnięcia przez dywizjon pełnej gotowości bojowej realizowane będę szkolenia oraz dostawy kolejnych rakiet Naval Strike Missile.
Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy Marynarki Wojennej wyposażony jest w 6 wyrzutni rakietowych na samochodzie, 6 wozów kierowania uzbrojeniem, 3 mobilne centra łączności, 3 wozy dowodzenia, 2 samochody transportowo-załadowcze, warsztat specjalistyczny na samochodzie oraz 2 stacje radiolokacyjne TRS-15C. Cały sprzęt mobilny oparty jest o pojazdy polskiej produkcji typu Jelcz. NDR MW dysponuje także w sprzętem do obrony przeciwlotniczej – armatami ZU-23-2 oraz zestawami rakietowymi „Grom”. Głównym uzbrojeniem dywizjonu są rakiety norweskiej produkcji typu NSM (Naval Strike Missile), mogące zwalczać zarówno nawodne cele morskie, jak i cele lądowe, oddalone o ponad dwieście kilometrów. Do 2016 roku jednostka ma być uzbrojona w 50 tego typu rakiet. 28.06.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia