Jaśkowy Zakątek odzyskał blask. Dzięki mieszkańcom  Wrzeszcza na swoje miejsce wróciły 5-metrowa glorieta w klasycznym stylu i zabytkowa rzeźba Fortuny uznawana przez lata za zaginioną. Skwerek nawiązujący do historycznego założenia ogrodowo-parkowego, które istniało przy przy skrzyżowaniu dzisiejszych ul. Jaśkowa Dolina i ul. Eugeniusza Romera  przed II wojną światową, na powrót stał się miejscem spotkań i wypoczynku - z odtworzonym stawem dworskim i mostkiem, nowymi ścieżkami, ławeczkami, rzeźbami oraz tysiącami nowo posadzonych roślin. Sobotnią uroczystość otwarcia zrewitalizownego parku uświetniły fanfary orkiestry dętej z Wrzeszcza pod wodzą Sylwii Romanieckiej i spektakl przestrzenny w wykonaniu Teatru Pian. Wstęgę przecinał prezydent miasta Paweł Adamowicz.
   Jaśkowy Zakątek długo czekał na swoje drugą szansę, latami popadając w ruinę i zrastając chaszczami. - Nie mogłem patrzeć na degradację tej przestrzeni. Postanowiłem coś z tym zrobić. Po przeprowadzeniu inwentaryzacji szukałem partnerów, którzy pomogliby mi przygotować projekt parku – mówi o początkach społecznej akcji Arkadiusz Kowalina, przewodniczący Zarządu Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny. Miasto zrewitalizowało ten teren według projektu sporządzonego przez mieszkańców, m.in. na podstawie zdjęć lotniczych sprzed wojny. Koncepcja uzyskała zielone światło w głosowaniu nad Budżetem Obywatelskim w 2014 r. Odbudowa miała dwa etapy, z których drugi, niedawno zakończony, finansowany był z gminnych środków celowych  na “rewaloryzację zabytkowej sztuki ogrodowej i zagospodarowanie terenów zielonych”. Prace nadzorowała Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska. Autorką projektu koncepcyjnego ogrodu i małej architektury jest Edyta Reguła, obecnie pracowniczka Biura Ogrodnika Miasta w gdyńskim magistracie, a w 2011 r. - studentka Wydziału Architektury Krajobrazu Sopockiej Szkoły Wyższej. Jaśkowy Zakątek był jej pracą dyplomową. Koncepcję odbudowy urządzeń wodnych, m.in. elementów oporowych stawu i położonego nad nim mostku, opracował projektant mostów Lucjan Malinowski. Z pomocą przyszli mu koledzy, przekładając projekt rozrysowany na papierze na formę cyfrową. - Lucjan Malinowski był inżynierem starej daty - wszystko rysował i obliczał ręcznie. Marzył, by pozostawić po sobie jakieś dzieło, które będzie służyło sąsiadom. Niestety, zmarł wkrótce po zakończeniu projektu - mówi Arkadiusz Kowalina. Orędownicy odbudowy Jaśkowego Zakątka postanowili upamiętnić pana Malinowskiego. Nad stawem przechodzi się tutaj przez mostek Lucjana. 1.10.2016 / fot. Mateusz Ochocki / KFP 

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia