Na dobre ruszył sezon na bulodromie w gdańskim Parku Reagana. Weekend upływa tutaj pod znakiem turniejów dedykowanych zarówno licencjonowanym graczom, jak i amatorom. W sobotę ci pierwsi mierzyli siły w ogólnopolskich zawodach trzyosobowych zespołów z cyklu Grand Prix Norcospectra zaliczanych do klasyfikacji Polskiej Federacji Petanque. Rywalizacja firmowana przez producenta wyposażenia wnętrz sklepów i punktów usługowych jest wspólną inicjatywą Klubu Petanki Ciechan Ciechanów oraz Gdańskiego Stowarzyszenia Petanque „Gdańskie Boule”. Na Motławą zawody gościły po raz pierwszy. Triumfowali Reprezentanci Śremskiego Klubu Petanque: Leszek Złotkowski, Marek Maćkowiak i Piotr Sobolewski. Drugie miejsce zajęli Przemysław Rosiak, Marcin Rutkowski i Robert Banaszkiewicz z łódzkiego klubu Bula Kalonka, a trzecie – Daniel Planche, Mirosław Kurek i Maciej Przysłupski z Warszawskiego Klubu Gry w Petanque Ule Boules. Triplet reprezentujący Gdańskie Boule - Michał Kupiec, Paweł Wilk i Karol Solecki - uplasował się na piątej pozycji. Wystartowało 29 zespołów. W niedzielę bulodrom należał do amatorów. Na zaproszenie stowarzyszenia Gdańskie Boule kilkudziesięciu graczy podzielonych na dublety rywalizowało w Turnieju o Bursztynowe Drzewka. Stawkę uzupełnili gracze licencjonowani, których mogliśmy podziwiać w akcji dzień wcześniej. Wśród nich był Maciej Żłobiński, założyciel sekcji petanque przy Domu Miasta Saint-Etienne w Katowicach, członek władz Europejskiej Konfederacji Petanque (CEP). - Na tle Europy jesteśmy dość młodą federacją, a co za tym idzie wciąż jeszcze niezbyt liczebną. We Francji jest prawie 300 tysięcy graczy licencjonowanych, w Belgii – 30 tysięcy, w Niemczech – kilka tysięcy, a w Polsce – ok. 600. Na każdego zawodnika licencjonowanego przypada w poszczególnych krajach od 10 do 20 amatorów. Wszystko przed nami. Gra w bule jest to bardzo fajnym sportem przede wszystkim dlatego, że można w niej uczestniczyć całymi rodzinami. W kule grają osoby niepełnosprawne, zarówno z niepełnosprawnością intelektualną, jak i fizyczną. Petanque integruje ludzi. Robiliśmy w Katowicach kiedyś imprezę dla firm, w której do finału doszli główna księgowa na rok przed emeryturą, wiceprezes po dwóch zawałach i młody wysportowany handlowiec w jednej drużynie, a w drugiej – 30-letni pracownik techniczny, jego 12-letnia córka i młoda księgowa. Wszyscy mieli równe szanse na zwycięstwo. Ja bardzo wierzę w ten sport, zwłaszcza jeśli idzie o rozwój dzieci i młodzieży. Dzisiaj podstawowym problemem w szkołach jest unikanie przez uczniów lekcji wuefu. Opuszczają zajęcia, bo boją się porażki. W tej chwili mamy do czynienia z bardzo dużym parciem na sukces. Drugą stroną tego medalu często bywa wykluczenie. A tu jest sport, który daje szanse wszystkim. Na starcie nie ma lepszych i gorszych. Mniej sprawne osoby potrafią grać nawet na poziomie mistrzostw Polski – mówi działacz Europejskiej Konfederacji Petanque. W niedzielnym turnieju o Bursztynowe Drzewka najlepiej spisali się gospodarze. Pierwsze miejsce przypadło Michałowi Kupcowi i Karolowi Soleckiemu, drugie - Krzysztofowi Marszałowiczowi i Robertowi Szczepańskiemu, a trzecie - Romanowi Kempie (wszyscy z klubu Gdańskie Boule) i Michałowi Olejnikowi. 8.05.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia