„Tropem nowego domu” spacerowało dziś z opiekunami ul. Długą, Długim Targiem i nabrzeżem Motławy kilkadziesiąt psiaków ze schroniska „Promyk”. Wydarzeniem tym pracownicy azylu chcieli przypomnieć gdańszczanom, że na obrzeżach naszego miasta, znajduje się miejsce, w którym z utęsknieniem na nową szansę czekają czworonogi. - Jedno wyjaśnienie: wśród spacerowiczów są tylko cztery pieski na co dzień przebywające w schronisku Niemal wszystkie pozostałe też kiedyś były u nas, a dzisiaj cieszą się ciepłem własnych domów i miłością swoich opiekunów. Ponadto do grupy dołączyło kilkoro miłośników zwierząt z psami, które nigdy nie zaznały bezdomności, wśród nich – dyrektor gdańskiego zoo Michał Targowski ze swoim leciwym beagle'em - mówi kierownik „Promyka” Piotr Świniarski. Spacer trwał ok. 1,5 godziny. Psiaki z opiekunami pozowały do wspólnych zdjęć na tle Żurawia i fontanny Neptuna. Podczas spaceru wolontariusze rozdawali przechodniom materiały promujące adopcję, zbiórkę żywności, smyczy, obroży oraz funkcjonujący od lat program elektronicznej identyfikacji psów, bezpłatnej dla mieszkańców Gdańska. - Takimi wydarzeniami chcemy odczarowywać nieprawdziwy i krzywdzący, ale wciąż niestety obecny w świadomości wielu ludzi obraz zwierzaka bezdomnego – trudnego, nieposłusznego – mówi pracownik „Promyka” Grzegorz Zaleski. W schronisku na adopcję czeka około 150 psiaków i 80 kotów. Jeszcze pięć lat temu bezdomnych czworonogów było tu trzykrotnie więcej. - Największy wpływ na zmniejszenie liczby naszych podopiecznych miało czipowanie oraz nowelizacja przepisów zabraniająca handlu zwierzętami na targowiskach. Z tego drugiego powodu niemal w ogóle nie trafiają do nas szczenięta, a kiedyś było ich w schronisku od 20 do 30 – wyjaśnia Piotr Świniarski. 19.11.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia