Podróż dookoła świata zafundują nam w tym roku twórcy Żuławskiego Tulipana. Siódma odsłona kwiatowych dywanów w Mokrym Dworze (gmina Pruszcz Gdański) nawiązuje do postaci Jerzego Adama Forstera (1754-1794), przyrodnika, etnologa i podróżnika, uczestnika wyprawy Jamesa Cooka po Pacyfiku. Forster urodził się w Mokrym Dworze jako poddany króla Polski. Mieszkał tutaj do 11. roku życia. W podróż z kapitanem Cookiem wyruszył jako 18-letni młodzieniec. Motyw morskiej podróży będzie przyświecał nie tylko dywanom ułożonym z setek tysięcy tulipanowych główek, ale także atrakcjom towarzyszącym kwiatowemu świętu. Nie zabraknie spotkań z współczesnymi podróżnikami. W centrum uwagi dwudniowego festynu (początek w sobotę o godz. 12) znajdzie się kolorowy kobierzec o wymiarach 40 na 50 m, wzorowany na żeglarskiej mapie świata z XVI wieku. - Dwie trzecie obrazu zajmują oceany. Trochę przekłamujemy fakty. Australia już jest. Już żeśmy ją odkryli – mówi, śmiejąc się, Bogusław Izdebski, projektant i koordynator układania kwiatowych dywanów. Mieszkańcy gminy Pruszcz Gdański do pracy nad wypełnianiem kompozycji zabrali się w środę. Z tulipanowych główek świat morskich podróży układa kilkaset osób. W piątek przed południem do akcji włączyli się uczniowie klasy VI a ze Szkoły Podstawowej w Straszynie. - Spisali się na szóstkę. Nie nadążaliśmy z dostarczaniem kwiatów – zachwala pracę pomocników projektant dywanu.
Z tulipanami w Mokrym Dworze jest nieco gorzej niż w latach ubiegłych. Plantacji sołtysa Wiesława Zbroińskiego, animatora żuławskiej imprezy, dała się we znaki niesprzyjająca aura. - Ostatni miesiąc to katastrofa. Huragany, przymrozki, a do tego w ubiegły piątek spadł grad. Kwiatom się dostało. Ile tysięcy główek znajdzie się na dywanie, tego nie jest w stanie teraz ocenić. Zobaczymy, kiedy dzieło będzie skończone – mówi sołtys Mokrego Dworu. A jak poradzili sobie twórcy kobierca z tulipanowym odzwierciedleniem oceanów? Niebieskie tulipany nie rosną w Mokrym Dworze. - Zwykle jest tak z tymi dywanami, że chciałoby się więcej białych kwiatów. Na oceany szukaliśmy nowatorskiego sposobu. Pomysłów było 48, włącznie ze sprawdzonym w epoce gierkowskiej malowaniem trawy. Trafiliśmy na lepszy materiał, który przy sprzyjających wiatrach – a w Mokrym Dworze zawsze wieje, nawet wtedy, gdy wszędzie dookoła panuje flauta – wzmocni efekt końcowy. Nasze oceany będą falować – Bogusław Izdebski zachęca do odwiedzenia Mokrego Dworu w ten weekend. Na całość będzie można popatrzeć z platformy wysokiej na 8 metrów. 8.05.2015 / fot. Daniel Słoboda / KFP, Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia