Jej sukienek się słucha. Niemal za każdą – a są ich setki – kryje się wspomnienie, emocja, opowieść. Gosia Golińska spisuje je na swoim blogu. Są więc w jej kolekcji kiecki używane: tę w kratkę miałam na plaży zmierzając do pełnoletności, ta kwiecista jest ze ślubu koleżanki...